Praca w Katolickim Ośrodku Wsparcia

     Chciałabym podzielić się refleksjami związanymi z moją krótką, jednak pełną wrażeń posługą w Katolickim Ośrodku Wsparcia Dzieci i Młodzieży w Braniewie.
     Moja radością i pasją przez długie lata była katechizacja dzieci i młodzieży. Spojrzenie na świat wartości i otaczającą rzeczywistość młodej, wzrastającej osoby, wzbudza we mnie żywe zainteresowanie i niepodzielną ciekawość, więc z wielką radością przyjęłam propozycję Matki Błażei. Wolontariat rozpoczęłam w grudniu ubiegłego roku. Już od pierwszych dni byłam pod wrażeniem panującej na Baszcie atmosfery, przesiąkniętej szacunkiem i życzliwością wychowawców wobec każdego dziecka.


     Z całą pewnością, tęsknota za rodzicami i domem rodzinnym w sercu każdego dziecka jest głęboka i trwała, jednak codzienny klimat w Ośrodku sprzyja rozwojowi i poczuciu bezpieczeństwa. Szczególnie radosna i domowa atmosfera ma miejsce w przeżywaniu dni świątecznych, kiedy są obdarowywani słowami i gestami życzliwości nie tylko wychowankowie, ale i panie wychowawczynie. Dzieci i młodzież przygotowują im wtedy własnoręcznie wykonane małe prezenty i upominki. Taka postawa wzbudza we mnie podziw i radość. Cieszy mnie, że wychowankowie nie tylko potrafią przyjąć dobra duchowe i materialne od ludzi dorosłych, ale tymi dobrami także obdarzać osoby im towarzyszące i siebie nawzajem.


     Nie mogę nie podzielić się również wrażeniem, jakie wywarł na mnie sposób przygotowywania posiłków w KOW dla wychowanków. Każde dziecko ma możliwość, a nawet obowiązek zaangażować się w proces gotowania i wypiekania. Szczególnie angażują się dziewczęta. Jadłospis często ustala się z uwzględnieniem kulinarnych upodobań dzieci i dorastającej młodzieży. Zdanie wychowanków i ich potrzeby są uwzględniane i ważne nie tylko w kwestii posiłków. Postawa wsłuchania się w potrzeby dziecka przez osobę dorosłą, stwarza odpowiednie warunki w osiągnięciu poczucia własnej wartości w procesie dojrzewania wychowanka.
Ze względu na pandemię, nauczanie wychowanków ma charakter zdalny albo hybrydowy, co utrudnia przyswajanie przez nich treści przedmiotów szkolnych. Zaobserwowałam, że wiedza i cierpliwość w towarzyszeniu uczniom są charakterystycznymi cechami dobrego i odpowiedzialnego wychowawcy.
«Wychowanie - to rzecz poważna; musi się w nim mieszać przykrość z przyjemnością», powiada Arystoteles. Z tej słynnej wypowiedzi, a jeszcze bardziej z życia i własnego doświadczenia, każdy rodzic i wychowawca wie coś na temat trudu podejmowania właściwych decyzji w procesie wychowawczym. Podziwiając i widząc dobro, którego Bóg hojnie udziela dziewczętom i chłopcom w KOW, przez serce ręce i umysł pań wychowawczyń modlę się, prosząc Pana Jezusa, aby nie zabrakło mocy Ducha Bożego dla wykonujących misję wychowania. Modlę się za wychowanków, których imiona noszę w sercu, aby byli odważni i odpowiedzialni w swoich wyborach.


                                                                                      S.M. Jordana Misiun